Przebudowa ulicy Cegielnianej jest jedną z bardziej wyczekiwanych inwestycji w Jarosławiu. Od jakiegoś już czasu pojawiają się informacje, że remont tej ulicy nastąpi dopiero po „zarurowaniu cieku Miłka”. Tymczasem lata lecą, a w kwestii bezpieczeństwa nic się nie zmienia.
O remont ulicy Cegielnianej mieszkańcy dopytują regularnie. Przynajmniej raz w roku na łamach naszej gazety pojawia się artykuł dotyczący konieczności przebudowy tej ulicy. Nic w tym dziwnego, skoro w opinii mieszkańców jest ona jedną z najniebezpieczniejszych ulic w Jarosławiu. Ostre zakręty, brak poboczy oraz chodnika, a także głębokie rowy od lat przyczyniają się do powstawania wielu niebezpiecznych sytuacji zagrażających życiu i zdrowiu jej użytkowników.
Powiatowy Zarząd Dróg w Jarosławiu, który jest zarządcą tej drogi, widzi potrzebę przebudowy tej ulicy. Tłumaczy jednak, że nie może podjąć żadnych działań, dopóki sprawa cieku wodnego nie zostanie definitywnie rozwiązana.
– Sprawa dotycząca ulicy Cegielnianej w Jarosławiu uzależniona jest od dokumentacji technicznej zleconej przez „Wody Polskie” na realizację zadania „Przebudowa Potoku Szewnia-Miłka”, która jest na etapie pozwolenia wodno-prawnego oraz uzgodnień ZRiD. Dokumentacja przewiduje zmianę przebiegu cieku wodnego, znajdującego się na działce PKP, poprzez przeprowadzenie go w nasypie kolejowym omijając tym samym wiadukt kolejowy, oraz przykrycie potoku w ciągu ulicy Cegielnianej – wyjaśnia Paweł Tworek, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Jarosławiu.
Tworek tłumaczy, że Powiatowy Zarząd Dróg w Jarosławiu przystąpi do robót związanych z przebudową wspomnianej ulicy dopiero po ukończeniu przebudowy potoku Szewnia-Miłka przez wody Polskie i uzyskaniu niezbędnych zezwoleń. Kiedy to nastąpi? Tego niestety nie wiadomo.
EK