Mieszkańcy Kańczugi, a zwłaszcza okolicy parku, od dawna narzekają na uciążliwe sąsiedztwo gawronów, które upodobały sobie to miejsce. Mimo wielokrotnych interwencji, sprawa ta wcale nie jest łatwa do rozwiązania…
Jak wyjaśnia przewodniczący Zarządu Osiedla Parkowe Mirosław Hajnosz, mieszkańcy wielokrotnie prosili o interwencję w sprawie kłopotliwego sąsiedztwa gawronów.
– Od kilku lat obserwujemy niekontrolowany wzrost liczebności tych ptaków, co stało się bardzo uciążliwe dla mieszkańców. To nie tylko ptasie odchody na chodnikach, samochodach, ławkach, czy nawet ubraniach przechodniów, ale i potworny hałas od wczesnych godzin porannych – opowiada M. Hajnosz dodając, że park jest miejscem uczęszczanym przez wiele osób i stanowi jedno z niewielu miejsc do rekreacji w okolicy.
Odwołanie związało im ręce
Paweł Mucha, kierownik Referatu Gospodarowania Nieruchomościami i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta i Gminy w Kańczudze potwierdza, że problem gawronów w parku miejskim jest im znany od dawna.
– W dniu 13 kwietnia 2021 r. Burmistrz Miasta i Gminy w Kańczudze wystąpił z wnioskiem o wydanie zezwolenia Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Rzeszowie na odstępstwa od zakazów w stosunku do gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną tj. w przedmiotowej sprawie gawron „Corvus frugilegus”. Po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego przez RDOŚ w Rzeszowie 13 września 2021 r. została wydana stosowna decyzja zezwalająca na odstępstwa od zakazu umyślnego płoszenia lub niepokojenia w miejscach noclegu, w okresie lęgowym w miejscach rozrodu lub zimujących w stosunku do 800 osobników gawrona w obrębie działki nr ewid. 1594 w miejscowości Kańczuga przy wykorzystaniu metod sokolniczych – wyjaśnia Kierownik dodając, że miesiąc później, 12 października 2021 r. RDOŚ w Rzeszowie przekazał odwołanie z dnia 5 października 2021 r. Wiesława Nowickiego z Towarzystwa Ochrony Przyrody od decyzji z dnia 13 września 2021 r. do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie.
– Do tej pory Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie nie wydał rozstrzygnięcia i w związku z tym płoszenie gawronów metodą sokolnicza obecnie nie jest możliwe. Ponadto w styczniu br. w parku miejskim w Kańczudze, na zlecenie tutejszego urzędu zostały usunięte wszystkie gniazda znajdujące się w koronach drzew. Ponieważ czynności te wykonane zostały pomiędzy 16 października, a końcem lutego i spełnione zostały przesłanki związane z bezpieczeństwem sanitarnym, zgodnie z rozporządzeniem w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt, nie wymagały one zezwolenia – tłumaczy P. Mucha.
Według przewodniczącego Hajnosza, samo usunięcie z drzew gniazd gawronów nie rozwiązuje problemu na dłużej, to raczej tylko rozwiązanie doraźne. Ptaki po jakimś czasie odbudują bowiem gniazda. Najskuteczniejszą metodą byłoby odstraszenie gawronów przez sokoła, bo wtedy istnieje duże prawdopodobieństwo, że przeniosłyby się one w inne, bardziej komfortowe dla siebie miejsce. Niestety, jak na razie nie można tego zrobić i tak ptaki nadal „rządzą” w kańczuckim parku.
DP