Podczas prowadzonych prac przy przebudowie drogi wojewódzkiej 835, w okolicy miejscowego kościoła przypadkiem natrafiono na fragment ceglanego tunelu. Legendy związane z miastem mówią o całej sieci podziemnych lochów – czy właśnie natrafiono na ich ślad?
Zarówno mieszkańcy interesujący się nieco historią Kańczugi, jaki i krótki jej opis dostępny na stronie parafii wspominają, że lochy mogły powstać w XVI w. po wcześniejszych napadach Tatarów na miasto. Próbując odbudować je po zniszczeniach, ówczesny dziedzic klucza kańczuckiego Mikołaj Pilecki nadał miastu wiele przywilejów, zobowiązując także mieszkańców do pracy przy usypywaniu wałów obronnych wokół Kańczugi. Równocześnie drążono głębokie lochy, a wybieraną ziemię wykorzystywano przy budowie wałów. W ten sposób powstały podziemne tunele, a przekazywane słownie z pokolenia na pokolenie niepotwierdzone opowiadania mówiły, że lochy kopane były do kościoła św. Magdaleny, następnie północną stroną do św. Barbary oraz Sieteszy, do zamku w Chodakówce.
Czy będą atrakcją?
To, że temat kańczuckich lochów pojawia się w życiu mieszkańców wśród rozmów związanych z historią miasteczka, potwierdzają również w Urzędzie Miasta i Gminy w Kańczudze. Czy jest więc szansa na nową atrakcję turystyczną na wzór tej z Jarosławia czy Rzeszowa?
– Zagadnienie okryte jest tajemnicami związanymi z ich położeniem oraz wręcz legendarnymi funkcjami, jakie się im przypisuje. Prawda jest taka, że nikt nigdy do tej pory nie podjął się inwentaryzacji lochów, a wiedza na temat ich prawdziwego istnienia jest bardzo mała – przyznaje Wiesław Sopel, inspektor ds. zamówień publicznych i ochrony zabytków w Referacie Inwestycji i Rozwoju Gospodarczego UMiG Kańczuga. Dodaje, że wprawdzie pojawiają się liczne fragmenty „lochów” odkrywane podczas prowadzenia prac budowlanych, drogowych lub remontów w starych kamienicach w rynku miasta, ale do wykorzystania ich jako atrakcja turystyczna prowadziłaby bardzo długa droga.
– Miasto i Gmina Kańczuga w najbliższej przyszłości nie planuje podejmować działań związanych z uruchomieniem wskazanej atrakcji turystycznej ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców, liczne niewiadome w zakresie konstrukcji, położenia, pochodzenia, stanu zachowania obiektu, braku inwentaryzacji oraz świadomości ogromnych kosztów ewentualnego odrestaurowania. Historia miejscowości nie wskazuje również, aby ktokolwiek mógł potwierdzić ich faktyczne istnienie. Być może lochy utożsamiane są ze zbyt rozbudowanymi piwnicami pod budynkami stanowiącymi magazyny dla działalności kupieckiej, której charakter potwierdza historia miejscowości – przypuszcza W. Sopel.
Wstrzymali prace, ale…
Takie odkrycie podczas prowadzonej przebudowy drogi to również ryzyko, że prace zostaną wstrzymane, a w konsekwencji, mieszkańcy dłużej będą zmagać się z utrudnieniami na tym odcinku. Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich uspokaja jednak, że zdarzenie nie będzie miało aż takiego wpływu na realizację inwestycji.
– O znalezisku powiadomiony został Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków, który po wizji w terenie wydał decyzję wstrzymującą roboty budowlane na okres jednego miesiąca, ale tylko na długości 20 metrów tuż przy odkopanym tunelu. Wykonawca Eurovia Polska S.A. ma wykonać inwentaryzację i opracować projekt zabezpieczenia sklepienia i otworu tunelu. Zakończenie inwestycji planowane jest po wakacjach bieżącego roku – poinformowała Joanna Szarata, specjalista ds. Informacji Publicznej PZDW.
DP