Odszedł Marian Zbierak. Dzieła i pamięć pozostaną…

Date:

W czwartek, 14 października po wielu miesiącach walki z ciężką i nieuleczalną chorobą zmarł Marian Zbierak, który z zapałek tworzył prawdziwe cuda.

 

Marian Zbierak był doskonale znany nie tylko mieszkańcom powiatu, ale i całego regionu. Od wielu lat przejawiał zamiłowanie do rękodzieła artystycznego. Z zapałek tworzył różne formy – statki umieszczone w butelkach, rycerzy, husarzy na koniach oraz wiele innych. Wykonał m.in. makietę Bazyliki św. Piotra oraz miniaturę jarosławskiego Opactwa, którą tuż przed śmiercią przekazał na własność Opactwu. Trafiły tam też inne dzieła: figura św. Jana Pawła II, bł. Stefana – Prymasa Tysiąclecia, Chrystusa Zbawiciela z Rio de Janeiro oraz mini makieta Opactwa umieszczona w butelce. Wszystkie te prace pochłonęły wiele miesięcy żmudnej pracy oraz dziesiątki tysięcy zapałek.

Pan Marian zmagał się z nowotworem. Kiedy choroba nie dawała za wygraną, a sił zaczęło brakować, zamieścił na swoim profilu w mediach społecznościowych poruszające słowa:

– Tak to już jest, że życie zaczyna się i musi być jego koniec i choćbyśmy planowali i zamierzali nie wiadomo co – Bóg sam wyznacza granice. Dziękuję wszystkim znajomym, których tu poznałem. Życzę Wam wszystkim zdrowia szczęścia i Błogosławieństwa Bożego na każdy dzień. Smakujcie każdą chwilę życia, jakby miała być ostatnią i okazujcie serdeczność wszystkim bliźnim, bo nie warto obciążać się bagażem złości czy nienawiści – pisał.

Pan Marian odszedł w wieku 67 lat. Spoczął na cmentarzu w Maleniskach. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę, 16 października.

EK

Share post:

Subscribe

spot_imgspot_img

Popular

More like this
Related

Cmentarz zamiast dworca?

Mimo planów i obietnic remontu dworzec autobusowy PKS w...

Tragiczny finał poszukiwań

Nie żyje 38-letni Łukasz, który zaginał w środę, 7...

Szanujmy to, co mamy – apeluje mieszkanka Widnej Góry

Mieszkanka Widnej Góry apeluje do młodzieży, by ta nie...

Czerwcowa „Ulica Zdrowia”

We wtorek 6 czerwca w ramach programu „Bezpieczny Jarosław”...