Poszedł za pszczołami

Date:

Dwadzieścia lat temu mieszkający w Jarosławiu Kazimierz Perenc kupił jeden ul z pszczelą rodziną, by podnieść zbiory owoców na swojej plantacji założonej w Rudołowicach. Dziś ma prawie 80 uli, tytuł najlepszej pasieki amatorskiej na Podkarpaciu, a sam przeniósł się do Rudołowic, by być bliżej pszczół. Amatorska „Pasieka u Kazika” stała się znaną w regionie. Pan Kazimierz prowadzi ją razem z żoną Elżbietą.

 

– Mieszkałem w Jarosławiu, a w Rudołowicach założyłem plantację malin, porzeczki i aronii. Zbiory były gorsze niż przeciętne. Okazało się, że brakuje pszczół. W 2001 r. znajomy sprezentował mi jeden ul. Postawiłem go przy plantacji. Tak się zaczęła moja przygoda z pszczołami. Rok później było już 6 pni. Potem 19. W kolejny rok wszedłem z 40 rodzinami pszczelimi. Plantacja zeszła na drugi plan. Czas wolny pochłonęły pszczoły. Po trzech latach byłem już członkiem Związku Pszczelarskiego. Kursy, szkolenia oraz zdobywanie wiedzy gdzie tylko można zrobiły ze mnie zawodowego pszczelarza, chociaż pasieka jest w sumie amatorska – opisuje pan Kazimierz. Jego wiedzę i fachowość potwierdza certyfikat uzyskany w Zespole Szkół Rolniczych i Centrum Kształcenia Zawodowego w Pszczelej Woli, jedynym w kraju miejscu, gdzie kształcą się młodzi pszczelarze i zdobywają wiedzę dorośli pasjonaci.

Pszczelarską pasją zaraził żonę. – Elżbieta też należy do Związku Pszczelarskiego. Pracujemy razem. Ja zajmuję się pszczołami. Żona dba o pracownię i pozyskiwanie produktów. Syn też się angażuje. On zajmuje się sprzedażą, obecnie ze względu na zagrożenie pandemiczne prowadzoną głównie przez Internet – dodaje pszczelarz.

Dziś pasieka pszczelarza, który dla swojej pasji przeniósł się z Jarosławia do Rudołowic liczy 80 uli rozmieszczonych w trzech miejscach. Kilkadziesiąt z nich stoi obok domu pana Kazimierza. Właściciel zapewnia, że nie są dokuczliwe.

Pszczoły pojawiły się u pana Kazimierza, by zwiększyć plony owoców, a stały się pasją całej rodziny. W 2015 r. „Pasieka u Kazika” została uznana za najlepszą na Podkarpaciu, a jej właściciel przez lata ściśle współpracował z Regionalnym Związkiem Pszczelarzy w Jarosławiu pełniąc różne funkcje. Obecnie jest w jego zarządzie. – Pszczelarstwo, to nie tylko zajmowanie się pasieką, to także sposób na życie. Poszanowanie tradycji, szacunek dla przyrody i warstwa duchowa są w nie wpisane – mówi pan Kazimierz.

Obchodzone niedawno dwudziestolecie pszczelarskiej pasji też miało tradycyjny wymiar z mszą świętą w miejscowym kościele, a kilka dni po niej niespodziankę sprawił o. Eliasz, zaprzyjaźniony z rodziną franciszkanin. Przyjechał i odprawił mszę polową w pasiece poświęcając płaskorzeźbę św. Ambrożego, patrona pszczelarzy. – Wizerunek został między ulami. Święty pilnuje moich pszczół – podkreśla pan Kazimierz. W pracowni czuwa Matka Boża Miodna. Widać, że dla pszczelarza z Rudołowic ważne jest wsparcie duchowych patronów. – Bez nich trudno zaczynać – podsumowuje.

erka


 

Share post:

Subscribe

spot_imgspot_img

Popular

More like this
Related

Cmentarz zamiast dworca?

Mimo planów i obietnic remontu dworzec autobusowy PKS w...

Tragiczny finał poszukiwań

Nie żyje 38-letni Łukasz, który zaginał w środę, 7...

Szanujmy to, co mamy – apeluje mieszkanka Widnej Góry

Mieszkanka Widnej Góry apeluje do młodzieży, by ta nie...

Czerwcowa „Ulica Zdrowia”

We wtorek 6 czerwca w ramach programu „Bezpieczny Jarosław”...