Mieszkańcy Zapałowa po raz kolejny interweniują w sprawie naprawy przystanku nieopodal remizy. Wójt prosi o cierpliwość. Zapewnia, że wszystko niebawem zostanie zrobione.
– Ponad miesiąc temu na przystanku w Zapałowie wybite zostały szyby i do tego czasu nie jest to naprawione – żali się jedna z mieszkanek Zapałowa. – Wiatr wieje, deszcz zacina. Ławki są mokre. Nie ma jak usiąść, ani gdzie się skryć – mówi kobieta.
Czytelniczka nadmienia także, że na przystanku zniszczone zostały nie tylko szyby, ale i rozkłady jazdy.
– Nie ma żadnego rozkładu jazdy, ani PKS-u, ani busa. Wszystko poszło razem z szybą. Gdyby ktoś chciał sprawdzić, o której odjeżdża autobus, niczego się nie dowie – mówi.
Zdaniem mieszkanki Zapałowa tego typu akty wandalizmu mogą wynikać z izolacji młodzieży.
– Młodzież pozostaje zamknięta w domach. Nie ma się gdzie gromadzić, bo świetlice są zamknięte. To siedzą na przystankach, piją i rozrabiają – twierdzi kobieta.
Krzysztof Strent, wójt gminy Wiązownica był zaznajomiony z problemem poruszonym przez mieszkankę gminy. Zapewnił, że gmina podjęła już działania mające na celu poprawę tej sytuacji.
– Myślę, że to kwestia najbliższych tygodni i przystanek będzie naprawiony. Nie tylko ten w Zapałowie, ale i wszystkie inne przystanki na terenie całej gminy, które tego wymagają. Wiemy o problemie. Zgłosiliśmy to już do ubezpieczyciela oraz wybraliśmy wykonawcę, który to zadanie realizuje – wyjaśnia K. Strent.
Koszt naprawy przystanków na terenie gminy Wiązownica pochłonie około 20 tys. zł.
EK, fot. Czytelniczka