– Na wniosek radnych z klubu Wspólnie Zmieniajmy Jarosław, nowa zawarta w projekcie uchwały stawka 32 zł od osoby za odbiór odpadów segregowanych została zmniejszona na kwotę 29 zł od osoby i w takiej wysokości została przyjęta – podsumowywał burmistrz Jarosławia debatę o koszcie odbioru odpadów. – Decyzją klubu Wspólnie Zmieniajmy Jarosław opłaty wzrastają o 3 zł – tak odnosił się do tej samej sprawy radny Piotr Kozak.
Jeden chwalił. Drugi przyganiał. Obaj mieli rację. W efekcie mieszkańcy Jarosławia muszą do śmieci dopłacić, bo wcześniejsze ustalenia były niedoszacowane. Burmistrz Jarosławia Waldemar Paluch w komentarzu do podwyżki opłat za odbiór odpadów zaznacza, że ustalone wcześniej kwoty przyjęto na podstawie mało dokładnych wyliczeń i okazało się, iż jarosławianie wytwarzają więcej śmieci niż się władza spodziewała.
Według tłumaczeń burmistrza niezgodne ze stanem faktycznym było też założenie, że masa idzie w parze z objętością. Rzeczywistość pokazała, że śmieci są cięższe lub lżejsze w zależności od frakcji, a tego nie wzięto pod uwagę.
– W efekcie niedoszacowania wagi odpadów wytwarzanych przez mieszkańców doszło do ustalenia zaniżonej stawki opłat za ich wywóz – podsumował W. Paluch. Dopiero po 7 miesiącach przypatrywania się śmieciom ustalono ile ich jest i wyszły finansowe braki. W sumie pojawiła się dziura w systemie o wartości 1,7 mln zł. – Obecnie, wobec twardych danych, którymi dziś dysponujemy, nie pozostało nam nic innego, jak częściowe urealnienie stawek w Jarosławiu – stwierdza burmistrz. Rada urealniła i mieszkańcy muszą płacić więcej. Skoro burmistrz zaznacza, że urealnienie jest częściowe, trudno powiedzieć, czy wysokość opłat utrzyma się do końca roku.
erka