W Przeworsku węgla po cenach preferencyjnych jeszcze nie ma, ale kolejki już są, a mieszkańcom może zrobić się gorąco zanim załatwią wszystkie formalności dotyczące uzyskania pozwolenia na 1,5 tony tańszego opału. Muszą przejść trzy etapy. W każdym trzeba swoje odczekać i wszędzie są weryfikowani. Na razie trwa sprawdzanie, czy wnioskujący są uprawnieni.
– Ten, co taki sposób załatwiania węgla po niższych cenach wymyślił zasługuje na nagrodę. W głowie się to nie mieści. Himalaje głupoty – oburza się pan Andrzej, który rozpoczął dosyć długą drogę. Jej celem ma być 1,5 tony węgla po cenie nie przekraczającej 2 000 zł. – Zadzwoniłem do Urzędu Miasta Przeworska. Tam dowiedziałem się, że miasto przystąpiło do programu i będzie uczestniczyć w rozdysponowaniu węgla w cenach preferencyjnych. Skierowali mnie do Przeworskiej Gospodarki Komunalnej. Tam potwierdzili, zaznaczając że muszę dostarczyć informację z miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w o tym, że mi się ten węgiel należy. Wniosek złożyłem w poniedziałek, 14 listopada. Obiecali, że za tydzień będzie zaświadczenie. Jak już węgiel się pojawi, mam z tym dokumentem udać się do PGK. Zapłacić i oni wskażą na jakim składzie mogę opał odebrać. Co za gamonie wymyśliły tak krętą drogę – zastanawia się mieszkaniec Przeworska, zaznaczając że w innych gminach aż takiego bałaganu nie ma.
Z wyjaśnień uzyskanych w przeworskim MOPS wynika, że na informację trzeba poczekać, bo ośrodek musi zweryfikować dane, a wnioskodawców jest dużo. – Preferencyjny zakup węgla przysługuje osobom, które skorzystały z dodatku węglowego lub są do niego uprawnione – przypomina Magdalena Szlachta, dyrektor MOPS w Przeworsku. Ośrodek zajmował się wypłacaniem dodatku, więc wie komu węgiel się należy musi tylko to sprawdzić, a całością dystrybucji zajmuje się PGK. Urzędnicy tłumaczą nam, że opał będzie na kilku składach i dlatego trzeba zaświadczeń oraz sprawdzania na każdym etapie.
Wnioski o preferencyjny zakup węgla w Jarosławiu również przyjmuje MOPS. Z tą różnicą, że chętni tylko się zgłaszają i potem czekają na informację, że węgiel już jest. Potrzebujących informacji ośrodek kieruje bezpośrednio do pracownika Ratusza. On dokładnie tłumaczy, że węgiel będzie do odbioru na 4 składach i jak już się pojawi to chętni zostaną powiadomieni telefonicznie. Przed zakupem będą mogli węgiel obejrzeć. Fakturę opłacają w Urzędzie Miasta, a o transport muszą zadbać sami. W Gminie Przeworsk formalności są też jednoetapowe. Mieszkaniec składa wniosek. Urząd go sobie weryfikuje i potem informuje, że węgiel czeka, albo preferencyjny zakup się nie należy. W Urzędzie Miejskim w Pruchniku całością zajmuje się samorząd. – Dystrybucja węgla w preferencyjnych cenach, to nie nasza działka – podkreśla Marta Wałach, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Pruchniku.
Z obszernej informacji zamieszczonej przez władze Przeworska wynika, że kilkuetapowa droga po 1,5 tony węgla czeka mieszkańców również przy drugim wniosku o zakup, który będzie można składać od początku przyszłego roku. Jest też zastrzeżenie, że jeśli ktoś kupił już węgiel w cenie niższej niż 2 tys. zł za tonę, to preferencyjnie już nabyć go nie może. Gdyby chciał oszukać, to grozi mu odpowiedzialność karna.
W przeworskim MOPS tłumaczą, że procedura weryfikacji wniosku wymaga czasu dlatego trzeba poczekać na wydanie informacji. Zanim ją przygotują trzeba sprawdzić poprawność wypełnienia wniosku. W przypadku błędów trzeba wezwać mieszkańca do ich poprawienia. Potem przychodzi etap sprawdzenia, czy starający się otrzymał dodatek węglowy, a jeśli go nie dostał, to urzędnik sprawdza, czy deklaracja złożona w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków spełnia warunki do zakupu preferencyjnego węgla. Jeśli wszystko jest w porządku ośrodek wystawia informację. W przypadku Czytelnika, który skontaktował się z Gazetą Jarosławską trwa to tydzień. Po tym czasie może przystąpić do drugiego etapu zakupu, czyli skontaktować się z Przeworską Gospodarką Komunalną. Potem czeka mieszkańca kolejny etap. Z wyjaśnień urzędników zajmujących się sprzedażą tańszego węgla w Przeworsku wynika, że wszystko jest tak zorganizowane, by można było zweryfikować chętnych, a przy tym nie tworzyć dodatkowych utrudnień, bo liczy się czas. Węgiel ma być, a zamęt już udało się stworzyć.
Jak sprawdziliśmy w Jarosławiu też jeszcze nie podpisano umów ze składami. Droższy węgiel jest. Kiedy będzie ten preferencyjny nie wiadomo. W składzie przy ul. Nartowskiej w Jarosławiu jest węgiel z Australii i Indonezji. Kosztuje 3 100 zł za tonę. Jest też polski z kopalni Marcel w cenie 3 500 zł za tonę. Importowany ma mniejszą wartość kaloryczną.
erka