Ubiegły tydzień, po serii negatywnych komentarzy dotyczących zmodernizowanej płyty i braku zieleni, przyniósł całkowitą zmianę w postrzeganiu głównego placu miasta. Pierwszy, już w poniedziałek 18 października, ucieszył się burmistrz. Powodem radości było przyznanie dofinansowania na kontynuację modernizacji. Mieszkańcy zaczęli się cieszyć w czwartek, bo wtedy rozpoczęto sadzenie drzew przed wejściem do magistratu.
Na drugi etap modernizacji, czyli przebudowę północnej i wschodniej pierzei rynku wraz z Placem Św. Michała miasto dostanie prawie 5 mln zł dofinansowania z Programu Polski Ład. – Przed nami dalsza część inwestycji, a w niej przede wszystkim rozbiórka istniejącej nawierzchni, budowa sieci wodociągowej, deszczowej i kanalizacyjnej, linii energetycznej, słupów oświetleniowych, nawierzchni z kostki porfirowej i bazaltowej wraz z podbudową jarosławskiego rynku – informował z zadowoleniem burmistrz Waldemar Paluch dziękując przy tym minister Annie Schmidt za nieocenione wsparcie. W wizualizacji dołączonej przez burmistrza widać, że Plac Św. Michała będący obecnie dużym skwerem zmieni się, jednak nie pozostanie całkowicie pozbawiony zieleni. Kostka pojawi się w miejscu, gdzie do początku XIX w. stała jedna z największych świątyń jarosławskich pod wezwaniem św. Wszystkich Świętych. Jej zarysy są już częściowo odwzorowane na zmodernizowanej płycie rynku. Reszta kościoła znajdowała się w obrębie dzisiejszego placu i tam pojawią się obrysy murów.
Zielono, ale bez przesady
Narzekania, że brakuje zieleni na przebudowywanej płycie rynku pojawiły się, gdy zaczął wyłaniać się obraz zmodernizowanego placu. Wcześniej większych uwag nie było, chociaż projekt był znany od dawna. Zbliżający się finisz pierwszego etapu nasilił złorzeczenia. Niemal każdy mówił o braku zieleni, by wpasować się w ogólny przekaz.
Gdy w ubiegły czwartek przed ratuszem pojawiła ciężarówka z drzewami i rozpoczęto ich sadzenie, wielu było zaskoczonych. W sumie przed ratuszem stanęło 6 dość dużych buków kolumnowych. Zostały posadzone na przygotowanych wcześniej skwerkach. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi, czy zamysł posadzenia drzew był planowany, czy też władze Jarosławia przychyliły się do zdania mieszkańców.
Nie można jednak liczyć, że jarosławski rynek zazieleni się od posadzonych drzew. Przemawiają za tym względy związane z bezpieczeństwem i zachowaniem zabytkowej struktury tej części miasta. Pod jarosławskim rynkiem rozciągają się rozgałęzione, wielokondygnacyjne wyrobiska korytarzowe wychodzące nawet znacznie poza obrys budynków. Cześć została zasypana lub się zapadła. Dla istniejących największe niebezpieczeństwo stwarza woda, zarówno podziemna, jak również powierzchniowa. Dlatego podczas modernizacji płyty rynku zastosowano uszczelnienia nie dopuszczające do przesiąkania wody. Posadzenie drzew zniwelowałoby takie zabezpieczenia, a woda i korzenie stworzyłyby zagrożenie dla zabytkowych piwnic oraz kamienic, których fundamenty niejednokrotnie powiązane są z piwnicami.– Istotą Modernizacji Płyty Rynku było nie tylko wykonanie nowych nawierzchni, lecz przede wszystkich ochrona Starówki przed dalszą degradacją, przez wykonanie w pełni szczelnej kanalizacji, jak również szczelnej nawierzchni – wyjaśniają w magistracie. Dlatego też fontannę zbudowano ze szczelnego betonu nie pozwalającego na przedostanie się wody do gruntu. Również klomby przed głównym wejściem do ratusza zabezpieczono w podobny sposób. Dolna ich część pokryta jest warstwą nieprzepuszczalnej stabilizacji.
erka