Gwałtowne burze, jakie miały miejsce w ostatni weekend czerwca, przypomniały wielu mieszkańcom Przeworska, sytuację sprzed 33 lat, kiedy niewinna z pozoru Mleczka zalała w krótkim czasie znaczny obszar miasta i jego okolic.
„Obfite opady w maju 1987 roku, a zwłaszcza burze i ulewy w nocy z piątku na sobotę 22 i 23 maja, w radykalny sposób zmieniły sytuację powodziową na terenie powiatu przeworskiego. Powódź była wynikiem niszczycielskiej siły huraganu, gradu, ulewy i fali uderzeniowej powstałej z pozornie niewinnych potoków i rzeki Mleczki. Wojsko, milicja, służby obrony cywilnej oraz oddziały państwowych i ochotniczych straży pożarnych przystąpiły do ochrony dróg, mostów i wysiedlenia – ewakuacji setek rodzin z zagrożonych terenów. W Przeworsku rzeka Mleczka zalała nie tylko niżej położone zabudowania, ale przerwała ruch na niezwykle ruchliwej, międzynarodowej trasie – wówczas E-40. Ewakuowano oddział neurologiczny Szpitala Rejonowego w Przeworsku.
Skutkami powodzi dotkniętych zostało 19 zakładów produkcyjnych i usługowych w Przeworsku, a z powodu zerwania dwóch mostów oraz zniszczeń torowiska na 4-kilometrowym odcinku torów i 2 kilometrów podtorza zamknięto wąskotorową linię kolejową na trasie Przeworsk – Dynów. Najwyższy poziom wody utrzymywał się od 22 do 24 maja 1987 r. Wielu przeworszczan musiało zamieszkać w hotelach. Skutki powodzi były odczuwalne jeszcze przez długi czas, ściany domów pękały, zapadał się grunt.
Bilans powodzi w ówczesnym województwie przemyskim był następujący: 17 tysięcy ha pod wodą, 35 zerwanych lub uszkodzonych mostów, podmyte tory, zerwane 32 kładki, zniszczone lub uszkodzone 1,5 tysiąca obiektów. Powódź w maju 1987 r. dotknęła również mieszkańców województw krośnieńskiego i rzeszowskiego.”
Małgorzata Wołoszyn, fragment z przygotowywanej do druku książki pt. „Przeworsk w obiektywie Tadeusza Michno”.