Choć mamy jeszcze wakacje, to coraz wyraźniej widać, że chylą się one ku końcowi. Wieczory są coraz chłodniejsze, w sklepach pojawiają się elementy szkolnej wyprawki, jesienne dekoracje i nieco cieplejsze kolekcje ubrań. Kto nie wykorzystał do tej pory bonów turystycznych, ma na to coraz mniej czasu. W odmętach internetu pojawiają się jednak nie do końca legalne propozycje odnośnie wymiany bonów na gotówkę. Coś, co miało służyć dzieciom i branży turystycznej, ma wszelkie predyspozycje, by pod koniec funkcjonowania skończyć jak konserwy z banków żywności, które są potem odsprzedawane sąsiadom i przeznaczane na inne, „potrzebniejsze” produkty czy usługi. Beneficjenci takiej pomocy zresztą doskonale wiedzą jak sobie radzić: kto, gdzie i kiedy coś daje i co im się należy. Korzystają z tej wiedzy nadzwyczaj sprawnie, w przeciwieństwie do tej, jak zacząć zarabiać pracą własnych rąk.
Sierpień to miesiąc, na początku którego księża odczytują na niedzielnych mszach świętych listy z apelem o zachowanie trzeźwości. Mowa w nich m.in. o rosnącej z roku na rok sprzedaży alkoholu w Polsce, a jednocześnie z każdej strony słychać wśród społeczeństwa narzekania, że wszystko jest coraz droższe i za te same pieniądze kupić można coraz mniej. Jak jednak widać, alkohol w budżecie domowym wielu rodzin nadal trzyma się nieźle. Trudno sobie przecież wyobrazić grilla z rodziną lub przyjaciółmi bez procentów – rozmowa z bratem czy znajomym nie potoczy się bez „browara” czy „kielicha”. Dla oszczędości nawet kiełbasy może zabraknąć na tym grillu, ale alkoholu już nie.
Tour de Pologne przejechał przez Jarosław i choć samo przygotowanie trasy trwało dłużej niż przejazd kolarzy, to i tak uznać to można za wielkie wydarzenie. Był helikopter, kamery, Czesław Lang i uściski dłoni z wiceburmistrzem. Przez chwilę wszyscy mogliśmy poczuć się jak obywatele metropolii. Miasto pokazano w telewizji i tylko pozostaje lekki niedosyt, że można było powiedzieć i pokazać więcej, inaczej, mimo że czas był dość mocno ograniczony. W Łopuszce Wielkiej dwa dni później peleton przejechał przez przejazd kolejowy, przy którym widowiskowo zatrzymał się „Pogórzanin” potwierdzając tym samym, co jest flagowym produktem powiatu i oczkiem w głowie starosty.
Tour pojechał, a wraz z sierpniem odejdą też wakacje. Znowu trzeba będzie wrócić do codziennego kołowrotka, tygodniowych harmonogramów i pędu z punktu A do punktu B, często na sporym niedoczasie. Będziemy tęskić do końca roku, najpierw kalendarzowego, a potem szkolnego. Zamiast żyć tu i teraz, ciągle będziemy na coś czekać. Ma być lepiej, inaczej, a jak później wychodzi, sami wiemy. Może więc pora nieco odpuścić?
Dominika Prokuska