Pan Stanisław mieszkający w bloku na rogu ul. Królowej Jadwigi i Sikorskiego w Jarosławiu walczy z sąsiadem, by ten nie dokarmiał gołębi. Interweniował u zarządcy budynku, a gdy to nie przyniosło skutku, apeluje na łamach Gazety Jarosławskiej, by dokarmiający wziął pod uwagę brud, jaki pozostaje po ptakach.
– Lokator od 3 lat nagminnie wyrzuca resztki pożywienia przez okno dokarmiając w ten sposób gołębie, gawrony i koty. Zwierzęta się przyzwyczaiły i czekają na jedzenie, a przy tym brudzą. Ich odchody zanieczyszczają pranie, osadzają się na ścianach i oknach. Okropność działań sąsiada jest nie do przyjęcia – pismo z takimi uwagami przesłał do administratora prosząc o przeprowadzenie rozmowy z karmiącym gołębie.
Rozmowa została przeprowadzona, ale według skarżącego nic to nie dało. Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Jarosławiu poinformowało pana Stanisława, że zwrócono uwagę sąsiadowi, by zaprzestał dokarmiania oraz przestrzegał zasad porządku domowego i współżycia sąsiedzkiego, zaznaczając jednocześnie, iż jako administrator nie ma mocy prawnej i kompetencji, by zlikwidować niewłaściwe zachowania. – Wszelkie zdarzenia, zakłócenia oraz utrudnienia prosimy zgłaszać do odpowiednich, powołanych do tego celu organów – pouczono pana Stanisława w odpowiedzi. Przy bloku pojawiło się też ogłoszenie zarządcy, w którym lokatorzy są proszeni o nie dokarmianie gołębi oraz zabraniające wyrzucania resztek artykułów spożywczych przez okna.
Według skarżącego zwierzęta są nadal dokarmiane, a z tym wiążą się uwalone okna i zafajdane pranie. Apeluje on do lokatora, by zadbał o dobrosąsiedzkie stosunki, przypominając jednocześnie, że dokarmianie wolno, bądź dziko żyjących zwierząt w obrębie miasta przynosi więcej szkody niż pożytku i grozi pojawieniem się szczurów.
erka