Młode małżeństwo z Muniny zostało bez dachu nad głową. Podobnie jak pięcioosobowa rodzina z Przeworska. W jednej chwili stracili dorobek całego życia. Wspólnie możemy im pomóc stanąć znów na nogi.
Niespełna dwa numery wcześniej na łamach Gazety Jarosławskiej ukazał się artykuł pt. „Plaga pożarów”, w którym informowaliśmy o serii zdarzeń, do których doszło na terenie powiatu jarosławskiego i przeworskiego w ciągu zaledwie kilku dni. Nie minęło nawet dwa tygodnie, by ogromna moc żywiołu znów dała o sobie znać.
W poniedziałek, 29 listopada, w Muninie doszczętnie spalił się dom zamieszkiwany przez młode małżeństwo. Zgłoszenie o pożarze wpłynęło tuż po godzinie 21. Pędzące na pomoc wozy strażackie prowadziła łuna ognia, która widzialna była z daleka.
– Dom był konstrukcji drewnianej. Do tego wiał silny, porywisty wiatr, w związku z czym pożar rozwijał się błyskawicznie – mówi bryg. Waldemar Czernysz, rzecznik prasowy KP PSP w Jarosławiu.
Kiedy pierwsze zastępy przybyły na miejsce, dom stał już w płomieniach. Po dokładnym rozpoznaniu sytuacji i ustaleniu, że w budynku nikt nie przebywa, strażacy przystąpili do działań gaśniczych. W pierwszej kolejności zdecydowali się ratować zagrożony ogniem sąsiedni budynek, w którym pod wpływem temperatury zaczęła się topić elewacja. Natomiast docierające na miejsce kolejne zastępy, przystąpiły do gaszenia płonącego obiektu. Pożar został ugaszony po przeszło czterech godzinach. W działaniach brało udział ponad 40 strażaków.
Pomoc po pożarze
Z wymarzonego domu, do którego młode małżeństwo wprowadziło się trzy tygodnie wcześniej, pozostały jedynie zgliszcza. Właścicieli w chwili wybuchu ognia na szczęście nie było w domu. Po pożarze znaleźli oni schronienie u rodziny, choć pomoc w postaci lokum oraz pomocy psychologicznej zapewniała także gmina.
W minioną sobotę, 4 grudnia strażacy ochotnicy z Pełkiń, Morawska i Surochowa oraz wszyscy chętni pomagali porządkować teren po pożarze. Kontenery podstawiła gmina, która pokryła też koszty wywózki śmieci. Działania prowadzone były od samego rana do późnych godzin popołudniowych.
Ponadto w Internecie prowadzona jest zbiórka środków na odbudowę zniszczonego przez ogień domu. Jej organizatorem jest Łucja Stochmańska, sołtys Muniny. Zrzutkę można znaleźć pod linkiem: www.szczytny-cel.pl/z/munina. W akcję pomocy chętnie zaangażowała się lokalna społeczność. Datki dla pogorzelców zbierali także przedstawiciele Stowarzyszenia Wsi Munina. Zbiórka najprawdopodobniej odbędzie się też przy tamtejszej parafii.
Nie jedyna tragedia
Naszego wsparcia potrzebują też pogorzelcy z Przeworska, którzy z pożarem domu mierzyli się w nocy z 19 na 20 listopada. W niedawno wyremontowanym domu przy ul. Wojska Polskiego przebywało wówczas pięć osób: pani Zofia, jej niepełnosprawna córka Justyna oraz córka Paulina z mężem i niepełnosprawnym siedmioletnim dzieckiem. Przez kilka godzin sześć zastępów straży pożarnej walczyło z żywiołem. Obecnie dom nie nadaje się do zamieszkania, konieczny będzie generalny remont. Istnieje też ryzyko, że będzie musiał zostać wyburzony i postawiony na nowo. Rodzina została rozdzielona, przebywa u dalszych krewnych. Choć są wdzięczni losowi za to, że żyją, to największym szczęściem byłby dla nich powrót do własnego domu, w którym mieszkali od zawsze. Zniszczenia są ogromne, potrzebne więc jest niemal wszystko zaczynając od materiałów budowlanych i sprzętów AGD. Koszty te znacznie przekraczają możliwości finansowe rodziny. W pomoc poszkodowanym włączył się burmistrz Przeworska Leszek Kisiel oraz Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Przeworsku uruchamiając wszelkie możliwe środki, by pomóc rodzinie. Ci, którzy chcą pomóc, mogą dokonywać wpłat na konto bankowe MOPS w Przeworsku:
Getin Noble Bank SA
19 1560 0013 2951 4958 7000 0008
z dopiskiem: „Pomoc dla rodziny Pani Zofii Flis”.
Zbiórka trwa też na internetowej platformie pod adresem: https://pomagam.pl/pozar-domu-w-przeworsk. Jak zapewnia rodzina, zebrane środki zostaną przeznaczone na tymczasowe wynajęcie mieszkania. Następnym krokiem będzie remont bądź całkowita odbudowa domu.
EK/DP . Fot. KP PSP Jarosław.