W ostatnim czasie obrady sesji Rady Miejskiej w Kańczudze przebiegają często w dość napiętej atmosferze. Tak też było 28 października, kiedy jedna z radnych skierowała do Burmistrza dość odważne słowa, by ten podał się do dymisji. Poruszono też m.in. temat udziału samorządu w festiwalu organizowanym przez powiat.
Już na początku obrad radna Anna Siewierska „zaatakowała” przewodniczącego Rady, Łukasza Skórę, by ten wezwał na sesję dyrektora KOSiRu, który nie pojawił się mimo zaproszenia przez radną. Przewodniczący wyjaśnił, że na sesję zapraszane są osoby, które mogą służyć radą w związku z projektami danych uchwał, a w dniu dzisiejszym nie ma żaden nich nie dotyczy Kańczuckiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
– Wiem, że dyrektor jest schowany nad zalewem. My jako radni mamy prawo zadawać pytania i mam do niego kilka pytań – nie ustępowała radna, na co przewodniczący rady wyjaśnił, że w takim przypadku dyrektor KOSiR zazwyczaj dostępny jest w swoim gabinecie, co jednak nie usatysfakcjonowało radnej.
Do dymisji
Radna Siewierska pod koniec sesji wystąpiła też z przemówieniem, w którym podsumowała dotychczasową pracę burmistrza. Przypomniała m.in. sprawę wycinki drzew w Pantalowicach oraz kwestię projektu nowego herbu, który podzielił mieszkańców. Padły mocne słowa o tym, że rządzi ekipa wzajemnej adoracji, która działa na niekorzyść gminy.
– Panie burmistrzu, zarządzanie gminą to nie wspieranie towarzystwa wzajemnej adoracji, wysyłanie listów gratulacyjnych czy organizacja spółek typu KOSiR, gdzie przykładem wielu nieprawidłowości jest brak faktur na świadczone usługi. W imieniu mieszkańców wnoszę o Pana dymisję. Byłby to elementarny odruch przyzwoitości – dla dobra miasta i gminy, ponieważ Kańczuga zasługuje na więcej – zakończyła dosadnie radna.
Podejmując się odpowiedzi burmistrz przypomniał, że od początku stawia przede wszystkim na wiedzę merytoryczną.
– Mam wrażenie, że dzisiaj wchodzimy w jakąś kampanię wyborczą. Nie pozwolę na to, by jakieś epitety były kierowane w stronę moich pracowników i żeby wyciągać tak daleko idące wnioski. Nigdy nikogo nie chcę urazić i to że ktoś przychodzi na sesję i jest wyjątkowo elektrycznie nastawiony, ok, tak po prostu macie, ale mówmy o rzeczach merytorycznych. Od samego początku mówię o współpracy. Jeśli ktoś z krytykujących chce nam w czymś pomóc, to z miłą chęcią to przyjmę, nikomu nie odmówię – zapewniał Burmistrz.
Kwestię wycinki drzew w Pantalowicach wyjaśnił natomiast przewodniczący Rady, który odczytał postanowienie sądu o umorzeniu śledztwa o przekroczenie uprawnień i niedopatrzenia obowiązków służbowych przez burmistrza.
Zwrócił podziękowanie
Wcześniej burmistrz Andrzej Żygadło odniósł się też do wpisu w mediach społecznościowych starosty Bogusława Urbana, który dotyczył wkładu w organizację I Międzynarodowego Festiwalu Pieśni Legionowej. Starosta wytknął burmistrzowi Kańczugi „pochwalenie się”, że był współorganizatorem imprezy, choć jak podkreślił, Miasto i Gmina Kańczuga zostały zaproszone jako partner festiwalu, a nie jako jego współorganizator i ich wkład w imprezę wyniósł zaledwie 200 zł.
– Odnosząc się do mojego udziału w festiwalu i uwagi starosty w zakresie użycia sformułowania iż byłem współorganiztorem, informuję że zostało ono zaczerpnięte z pisma zapraszającego do współorganizacji – argumentował Burmistrz przedstawiając swoje stanowisko.
– Niespotykaną praktyką jest również uzależnienie rangi współorganizacji od wielkości przekazywanych kwot wspierających dane wydarzenie, co w naszej opinii miało na celu wywołanie niepotrzebnych nieporozumień w przestrzeni publicznej – poinformował Burmistrz dodając, że w związku z zaistniałą sytuacją, zwraca otrzymane podziękowanie.
DP